Niewygodne krzesło
- Monika Bis
- 26 paź 2015
- 2 minut(y) czytania
Przyznaje, że im dłużej zagłębiam się w temat integracji środowisk : zakupowego i branży komunikacji marketingowej, tym bardziej mam wrażenie, że mamy do czynienia z sytuacją, którą porównałabym do siedzenia na niewygodnym krześle. Może jest na 3 nogach, może się chwieje, może trzeba podtrzymywać się nogą siedząc na nim… ale jest moje i lepiej się nie odzywać, bo ktoś mi je zabierze i nie da nic innego w zamian.
Przedstawiciele branży marketingowej długo ukrywali, iż nie do końca rozumieją rolę Procurementu w konkursach ofert na usługi, które kiedyś wyceniane były dobrymi relacjami z Klientem. Uznali, ze lepiej nie pytać bo może zostaną zdyskwalifikowani z konkursu. Procurement natomiast wolał przemilczać fakt, że czuje się pomijany w bezpośrednich kontaktach Agencja – Klient, gdyż w tych relacjach pierwsze skrzypce zawsze gra Marketing. Milczeli, bo może jakiekolwiek sugestie bliższych relacji byłyby zachętą do działań nieetycznych.
Ostatnia konferencja, na której reprezentanci środowiska zakupowego i agencji kreatywnych, pr, brand design, domów mediowych i produkcyjnych rozmawiali otwarcie w trakcie panelu o tym, co ich kręci a co zasmuca, pokazała wyraźnie, że istnieje po obu stronach negocjacyjnego stołu głęboka potrzeba wymiany niewygodnego krzesła. Przygotowane przeze mnie i Martę pytania miały na celu wydobycie na zewnątrz tego, co do tej pory było przemilczane, czyli: jaka jest rola Procurementu w przetargach, dlaczego kupując usługi marketingowe mówimy o subiektywizmie i nie powinniśmy ślepo ścinać kosztorysy agencji, dlaczego szwankuje komunikacja miedzy Agencjami a Procurementem
i wreszcie , co najważniejsze , dlaczego szukając sojuszników po stronie Klienta, Agencja powinna zajrzeć na piętro Procurementu a nie na piętro Marketingu? Rewelacyjne dwa case studies z Orange / Initiative oraz Carlsberg / Brasil pokazały, że zrozumienie i współpraca jest możliwa i przynosi organizacjom korzyści.
Uważam za duży sukces fakt , że doszło do publicznej i tak otwartej debaty i rozmowy na trudne pytania na konferencji o największym i najbardziej prestiżowym dla środowiska zakupowego zasięgu. Teraz rozpoczynamy wspólny proces „projektowania krzesła”, w którym zasiądzie wygodnie i Zakupowiec i Usługodawca.
Jest wiele do zrobienia w zakresie wzajemnej edukacji, komunikacji, budowania dobrych praktyk, ale zacznijmy od…. UŚMIECHU! Cytując apel Michała Wroneckieg z Agencji Brasil, wypowiedziany podczas prezentacji case study: „ Z marketingiem jest jak z lampką” : „ Zakupowcy! uśmiechnijcie się do Agecji na spotkaniu, po skończonej przez nich prezentacji!”
….A potem? Drodzy Koledzy Zakupowcy! śmiało zadawajcie im pytania, tłumaczcie swoja rolę, zapraszajcie na spotkania bez udziału Marketingu, by lepiej poznać Usługodawcę i rynek na którym działa.
Wyrzućcie niewygodne krzesła i projektujcie je na nowo ze swoimi Usługodawcami, po to byście i Wy i Oni wygodnie się w nich rozsiedli przy negocjacyjnym stole.

Comentários